sobota, 31 grudnia 2011

5. happy new year

No i co rok 2011 już prawie się skończył. W tej notce zrobię ,małe podsumowanie tego roku i dam postanowienia na następny. Nie bójcie się 21 grudnia 2012 roku, czytałam, że to brednie i nic się wtedy nie stanie. Nie wiem czemu ludzie w to wierzą. Końców świata było już mega wiele i żaden z nich to nie prawda. Ja staram się o tym nie myśleć, bo co więcej myślę, to coraz bardziej się tego boje. Dziś niestety muszę iść z mamą do kościoła na pożegnanie tego roku. Nie wiem co to będzie, ale boję się jak ksiądz będzie po kolędzie chodził i znów wejdzie do mojego pokoju, tylko w tym roku obklejonego plakatami Justina. Spoko, będzie mam nadzieję, ale jak zawsze mama musi się do czegoś przyczepić. Teraz przyczepiła się do tego, że mam włosy nie umyte, a ja myje co 2-3 dni i wychodzi, że dziś muszę umyć, więc nie wiem o co chodzi. Zrobię sobie pianką włosy i nie będzie widać. A teraz pora na to co wspominałam, na początku, czyli POSTANOWIENIA i PODSUMOWANIE .
PODSUMOWANIE
#1. Jestem Belieberką.
#2. Wciąż nie spotkałam Justina.
#3. Było okey, poza ludźmi w szkole.
#4. Poznałam rodzinę, której dotąd nie znałam.
#5. W mojej szafie pojawia się coraz więc markowych ubrań.
#6. Poznałam wspaniałą Belieberkę M. .
#7. Zaczęłam chodzić do szkoły językowej.
#8. Jestem wyczulona na ruch drogowy od stłuczki mojej mamy.
#9. Zmieniłam się.
#10. Zaczęłam leczyć trądzik

POSTANOWIENIA
#1. Poznać nowych ludzi.
#2. Skończyć wzorowo podstawówkę.
#3. Być na koncercie Justina i go spotkać.
#4. Spotkać jakiekolwiek gwiazdy.
#5. Nie zapominać o blogach.
#6. Nauczyć się jeździć na nartach.
#7. Wyleczyć trądzik.
#8. Być bardziej odważną.
#9. Spotykać coraz więcej fanek Justina.
#10. Odwiedzić rodzinę w Warszawie.

No to chyba tyle. Nie wiem, czy notka się podoba, ale nie miałam pomysłu no i tak wyszło. Pozdrawiam i szczęśliwego 2012-ego ! Olga.

piątek, 30 grudnia 2011

4. iphone dream and live

Czemu taki tytuł notki to nie wiem. Jakoś tak chyba dałam, bo będzie trochę o iPhonie, ale okey. Dziś było naprawdę milutko, bo tata obudził mnie o 8:30, bo nie chciał mu się komputer włączyć i musiałam wkroczyć do akcji. Włączyłam mu i spróbowałam usnąć, ale nic to nie dało i o 9 wstałam i zaczęłam się szykować, bo musiałam jechać z telefonem do serwisu. Ubrałam rurki i tunikę w różową panterkę i EMU (made in Biedronka), bo zaczął padać śnieg. Wyszłam z tatą na przystanek na autobus o za pięć dziesiąta na autobus który miał być pięć po jedenastej, ale kierowcy się zaspało i dopiero dziesięć lub piętnaście po pojechaliśmy. Musiałam marznąć przez ten czas na mrozie, bo niestety spadł śnieg. Lubię go, ale nienawidzę zimna, które mu towarzyszy. Dojechaliśmy i poszliśmy do serwisu z telefonem. Da się go naprawić, ale dopiero po nowym roku, więc okey. No i w  tym oto serwisie można kupić telefony. Od razu rzucił mi się w oczy biały iPhone 3gs za 1250 zł, czyli tańszy niż ten w Galerii. Po wyjściu spytałam się taty, czy mu się podobał, a on, że tak i ja się spytałam czy go dostanę, gdy wróci z Niemiec w pod koniec marca. Jego odpowiedź to to, że pomyśli, więc okey. Potem poszliśmy do kantoru, bo tata chciał wymienić Euro, ja stałam obok niego i spojrzał na tablicę, gdzie podane były kwoty sprzedaży i kupna. Moim oczom od razu rzuciła się w oczy flaga Kanady z podpisem Dolar Kanadyjski, od razu na mojej buzi uśmiech, a w głowie obraz Justina. Po kantorze, poszliśmy do komisu pooglądać auta, choć w ogólne nie wiem po co. Wreszcie poszliśmy do Netto, tata kupił sobie jakiś rzeczy na wyjazd do Niemiec. Chciałam, żeby kupił mi cieplutkie, brązowe, futrzaste papcie, ale nie, nie. Kupił mi chipsy, sok i dobra. Ciesz się ! Gdy wyszliśmy zauważył auto kolegi i poszedł go poszukać w sklepie, a mnie zostawił z zakupami przy wyjściu. Szli jacyś dziwni, brzydcy chłopacy i się na mnie gapili, ale cóż poradzę, nie chciał przyjść. No dobra, znalazł kolegę i pojechaliśmy z nimi do domu. Siedziałam na środku z tyłu, a z boku jakaś babka, która paliła, a z przodu kierowca, kolega taty, też z fajką i mój tata również. Do tego drugi jego kolega siedzący obok mnie pił sobie Żubra, a potem dał jednego mojemu tacie. Naprawdę miło mi się tam jechało -,- . No i wróciłam do domu. Siadłam przed komputerem i nic więcej nie było mi trzeba. Bieber w głośnikach i się żyje. Nie wierzę naprawdę, że już rok jestem Belieberką. Szybko minęło. Mam nadzieję, że zostanę Belieberką na zawsze 

czwartek, 29 grudnia 2011

3. i'm bored and i'm writing this

Tak zdecydowanie to ja dziś. Brak jakiejkolwiek weny, na jakiekolwiek opowiadanie. Nuda, to jest to i niestety muszę to lubić. Ale za to wymyśliłam co ubiorę na sylwestra, na który niestety przyjeżdżają goście. Więc będzie to taka granatowa bluzka, niestety Reserved jest taki miły i nie dał mi jej na stronę sklepu, szare rurki, które również kupiłam w Reserved i ich na stronie nie ma i jakieś balerinki, lub kremowe oksfordki, będą pasować ? Włosy zepnę w jakąś niesforną kitkę i już. Niby to będzie w moim domu, ale trzeba też jakoś wyglądacie, nie ? Tata kupił dziś petardy, ale oczywiście o zimnych ogniach dla mnie zapomniał, zresztą już widzę, jak napity będzie odpalał, te petardy. Sama już mam przed oczami całego tego sylwestra, którego i tak przesiedzę, przed komputerem, bo nie przyjedzie kuzynka i kuzyn, którzy znając życie będą na jakiejś imprezie u kumpli. Zresztą czy 19 letnia dziewczyna i 17 chłopak chcieli by zadawać się z głupią dwunastolatką, którzy zapewne będą myśleć, że jestem ' słitaśną fanką Justinka Bieberka ' ale to już może jakoś przejdzie, bo kuzynka nawet trochę lubi Justina. Ostatnio zaczęłam rozglądać się za tanim iPhonem 3gs, już dam rodzicom spokój z iPhonem 4. Ostatnio widziałam w Galerii z tatą jak byłam tegoż iPhona ( czyli 3gs ), za 1480 coś złoty, jeszcze taka w miarę cena. Dziś kuzynka i kuzyn z rodzicami i babcią do wujka, ale jakoś ten wyjazd jakiś dziwny, tak nagle i jeszcze wujek ten do Katowic pojechał, więc nie kumam. Babcia dziś przed tym wyjazdem dała mi pięćdziesiąt złoty, niby nie wiem po co, ale okey. Zostawię sobie je, na jakieś zakupy jak do Galerii przed zimowiskiem pojadę, po spodnie na narty. Kupię sobie jakąś bluzkę wtedy. Ogólnie, podsumowując jest okey. A tak, wspominałam, że jadę na zimowisko ? Wyjeżdżam 28-ego stycznia, a wracam no i tu właśnie nie wiem, bo niby rodzice mają mnie wziąć stamtąd i mam zostać w Zakopanym jeszcze kilka dni, ale dokładnie nie wiem. Wreszcie poznam mam nadzieję, jakieś fajne osoby, bo inaczej nie będzie fajnie.

+ dzięki za ponad 100 wyświetleń i 6 komentarzy. ♥  #muchlove

2. belieber

Sama nie pamiętam jak stało się to, że zaczęłam być Belieberką. Wczoraj zamiast czytania, postanowiłam pomyśleć jak to się wszystko zaczęło. Wiem, że to chyba przez Twitter'a, miałam go wtedy jeszcze kiedy byłam fanką Miley Cyrus. Założyłam go, żeby mieć kontakt z innymi jej fanami i zaczęłam pomału spotkać tam Belieberki. Pamiętam, że już wcześniej, nawet jak byłam fanką Miley, to w głębi gdzieś tam lubiłam Justina,  bo miałam nawet ' Baby ' na MP3 i muszę się przyznać, że lubiłam to słuchać, powiem wam teraz, co wydarzyło się 30 grudnia w zeszłym roku. Siedziałam jak zawsze na komputerze. Coś kazało włączyć mi Open.FM, włączyłam je i wybrałam stację 100 % Justin Bieber. Posłucham dwóch czy trzech piosenek i zaczęłam szukać jakiś informacji o nim. Pamiętam też, że wchodziłam na bloga o akcji sprowadzenia Justina do Polski organizowanej przez Honoratę Skarbek. Weszłam na niego i kliknęłam w linka i przeniosłam się na forum Polish Beliebers. Założyłam konto i zaczęłam z niego korzystać. Zaczęłam śledzić masę fanek Justina na Twitterze i chyba, dalej to w tym, że jestem Belieberką utwierdziło mnie obejrzenie Never Say Never z fankami Justina w kinie w Galerii Jurajskiej i to już chyba wszystko, z mojej historii jak stałam się Belieberką. Jutro mam rocznicę bycia Belieberką rok. Teraz tak jak Justin, walczę o swoje marzenia wraz z innymi fankami i jest nim, koncert w Polsce. Choć jestem nią niecały rok, już poznałam jedną Belieberkę z Twitter'a i jest nią M. jeśli to czytasz to pamiętaj, że musimy się spotkać w Realu i zrobić kolejną słit focię ;d. Teraz będę siedziała i jedząc Harbio, popijając je colą, będę myśleć co by tu wykombinować, jak się ubrać na sylwestra, bo milutko się okazało, że mamy gości.

+ założyłam formspringa abyście mogli mnie popytać : http://www.formspring.me/mademeolga
+ followujcie na Twitterze : @mademeolga 

środa, 28 grudnia 2011

1. fuckin life

Tak kolejny dzień cholernego życia jest do niczego. Wstałam po 11 i znów to samo. Ojciec jakieś papiery załatwia z pracy, a ja znów wchodzę na mój twitter pamiętnik. Znów piszę jakieś bzdury i co się dowiaduje, po jakimś czasie. Dziadkowie mojego idola mieli wypadek. Potem zachciewa mi się jakiś durnych zdjęć, więc włączam telefon i przypadkiem wypada mi on z ręki. BAM ! Zepsuty slot kart pamięci. Brak wspomnień ze zdjęć z telefonu, brak wszystkiego. Nawet muzyki, którą choć mam na MP3 to i tak nic nie daję. Przychodzi babcia i znów krzyki, że to, że tamto. Wychodzi i wyłącza prąd w całym domu. Po co ? Nie widzę powodu. Siedzę tak i przyjeżdża mama z pracy, robi mi obiad, który mój szanowny ojciec kazał mi sam zrobić i pewnie sam by jeszcze chciał go jeść. Ojciec przychodzi i znów awantura, między nim, mamą i babcią. Biorę Coca Colę  i kończę pisać tą notkę. Co się dzieje dalej ? To chyba nie wie nikt. Dziękuje. Pozdrawiam. Koniec. Dzisiejszy wieczór spędzę znów z książką ,SMSami z A. lub M. i to wszystko, może cola dotrzyma mi towarzystwa ? Pora na ogarnięcie Olga ! Znajdź sobie jakiś przyjaciół ! Może ojciec naprawi telefon na co moja wielka nadzieja, bo inaczej to katastrofa. Teraz ogarnięcie i pora na przyjaciół, tsa o ile ich znajdę. Olga zacznij coś robić, bo będziesz samotnym patykiem na pustyni !